Tytan to największy księżyc Saturna, ale jeden z mniejszych może być znacznie ciekawszy. To błyszcząca bryła lodu zwana Enceladus. Jest niewielkim obiektem, jego średnica wynosi około 500 km. Jest więc osiem razy mniejszy od naszego księżyca. To pierwszy zaobserwowany tak mały obiekt będący aktywny geologicznie. Jego aktywność odkryto w 2005 roku przez dr Carolyn Porco i jej zespół optyczny misji Cassini. Jedna z fotografii pokazuje coś jakby strumienie tryskające z Enceladusa. Członkowie mojego zespołu od razu zasugerowali, że strumienie są gejzerami, tryskającymi wodą nie wysoko ponad powierzchnię. Najbardziej przypominającym Enceladusa na Ziemi jest gejzer Old Faithful położony w Parku Narodowym Yellowstone, wyrzucający wodę i parę wodną na wysokość około 45 metrów. Gejzery na Enceladusie wypluwają parę wodną setki kilometrów w górę, głównie dzięki słabej grawitacji i braku atmosfery. Większość z odkrytych gejzerów znajduje się na obszarze południowej półkuli Enceladusa. Są to ogromne szczeliny ciągnące się przez odległość 135 kilometrów, czyli jakieś 80 mil. Nazywamy je "tygrysimi pasami" bo na pierwszy rzut oka wyglądają właśnie jak prążki na tygrysie. Są cztery obszary, które wyglądają jak grzbiety górskie i są regionami aktywnymi geologicznie. Szczeliny wydają się mieć początki w tych rejonach. Policzyliśmy, że jest ich około 20 lub 21. Południowy Enceladus pokryty jest takimi właśnie fontannami. Przypuszczaliśmy, że ta kula lodu wielkości stanu Teksas, będzie pełna życia, wraz ze szczelinami i gejzerami. I myślę, że to jest wspaniałe. Enceladus jest pobudzany we wnętrzu przez siły pływowe Saturna.
Ziemski Księżyc przyciągając wody w oceanach, rozciąga kształt Ziemi i wywołuje pływy morskie tak dobrze nam znane. Ale na Enceladusa, Saturn wpływa w nieco inny sposób, dzięki któremu również krąży on wokół planety. Siła ta wywołuje zmiany w układach bloków lodowych, powodując deformację i pękanie powierzchni, oraz uwalniając ciepło podczas tarcia. Sądzimy, że ciepło spowodowane tarciem, może powodować parowanie zamarzniętego lodu, które następnie wyrzucane jest przez gejzery na zewnątrz. Ale to nie wszystko. Erupcje na Enceladusie rozwiązały kwestię zasilania materią jednego z pierścieni Saturna. Materia, którą niektóre ze strumieni wyrzucają ponad powierzchnię, trafia na orbitę uzupełniając Pierścień E. Pierścień E, znajduje się najdalej, około 120 000 km od planety. Tak się składa, że ma taką samą orbitę, i taką samą odległość od Saturna jak Enceladus. Więc zakładamy, że swoją obecność zawdzięcza Enceladusowi. Również gęstość Pierścienia E, pasuje do gęstości cząstek wyrzucanych z południowego bieguna Enceladusa. Gdyby gejzery zniknęły, również zniknąłby pierścień. Podsumowując, strumienie pary mogą być dowodem na istnienie wody na Enceladusie. A może też czegoś więcej. Poszukiwania wody nie polegają na tym, żeby kiedyś będąc spragnionym mieć się co napić. Głównym celem tych poszukiwań jest możliwość odnalezienia istot żywych. To proste - podążaj za wodą. Księżyc Saturna - Enceladus, jest jednym z najciekawszych, i częściowo poznanym przez nas miejscem w Układzie Słonecznym. Enceladus to dziwne miejsce. Najdziwniejsze w nim jest to, że jest bardzo jasny, to najjaśniejszy obiekt w Układzie Słonecznym. Odkryliśmy, że jest pokryty świeżym, czystym lodem, pochodzącym z wnętrza planety a wyrzucanym przez gejzery. Właśnie ten lód tak pasjonuje naukowców. Możliwości są zaskakujące.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz